Geoblog.pl    seba673    Podróże    Chiny 2010... i może coś więcej    Spacer po murach i długo oczekiwany deszcz
Zwiń mapę
2010
01
sie

Spacer po murach i długo oczekiwany deszcz

 
Chiny
Chiny, Xian
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10659 km
 
Niedziela upłynęła pod znakiem przeprowadzki z hotelu do hostelu oraz zwiedzaniu murów okalającą najstarszą część Xi’an. W związku z tym, iż miałem zapewniony nocleg w komfortowym hotelu nie zamierzałem tego zmarnować tym bardzie po ostatnich noclegach w niezbyt ciekawych miejscach. Budzik nastawiłem sobie dopiero na godzinę 10 ale jak to ze mną bywa wstałem około 11. Szybkie przepakowywanie, ostatni kontakt z szybkim łączem internetowym (dalsze przegrywanie zdjęć) i trzeba było się wymeldować z hotelu. Na szczęście hostel, który sobie wczoraj zarezerwowałem (Han Tang Inn) znajdował się tylko kilkaset metrów od hotelu. Kilka minut piechotą i byłem na miejscu. Bez problemowa rejestracja i mogłem ponownie cieszyć się z załatwionego noclegu. Hostel okazał się dosyć dobry. Dostałem 6 osobowego dorma z łazienką, każdy pokój posiadał własny klucz elektroniczny oraz klimatyzację. Ogólnie mówiąc nie było, na co narzekać. Chwilka odpoczynku i trzeba było się zbierać do wyjścia na mury okalające miasto. Przyznam się szczerze, że na początku miałem pewien kłopot ze znalezieniem wejścia na nie. Po kilku minutach chodzenia wzdłuż wewnętrznej części muru w końcu dotarłem do kas, 40Y oddane pani kasjerce i można było schodami wdrapać się na górę. Mury okalające Xi'an są jednymi z nielicznych, które zachowały się do naszych czasów (oczywiście zostały lekko podrasowane i przystosowane dla turystów). Już poprzedniego dnia zdecydowałem, że spróbuję nimi dojść od bramy południowej do bramy północnej, gdzie nieopodal znajduje się dworzec kolejowy. Miałem na nim kupić bilet na wtorek do Luoyang. Ale wracając do spaceru na murze, jeśli ktoś nie lubi chodzić zawsze może sobie wypożyczyć rower i przejechać się po murze lub opłacić przejażdżkę mini meleksem. Ja zawsze lubiłem sporo chodzić, dlatego postanowiłem nie korzystać z udogodnień techniki ani jazdy na jednośladzie (do tego ostatniego wracam dopiero w Polsce). Po dotarciu do bramy wschodniej wreszcie ujrzałem pierwszy chiński deszcz, był on na tyle mały, że raczej nie należało się go obawiać. Jednak po przejściu do bramy północnej rozpadał się na tyle żeby uniemożliwić mi dalszą drogę (zostało mi około 1,5 km do dworca). Musiałem niestety dać za wygraną i przeczekać niespodziewany opad (przynajmniej dla mnie). Po około pół godzinie przestało padać na tyle żebym mógł spokojnie kontynuować spacer. Na miejscu jak zwykle tłoczno a najwięcej ludzi… przed kasami. Ustawiłem się do jednej z nich i spokojnie czekałem na swoją kolej. Po kilku minutach dotarłem do okienka, kupno biletu trochę trwało, ale w końcu udało mi się zakupić to co chciałem. Bilet na pociąg z Xi’an do Luoyang z miejscami siedzącymi, na godzinę 23:58. Dlaczego tak późno ? Powodem był planowany wypad do wspomnianego wcześniej Hua Shan. Czekał mnie więc dosyć interesujący wtorek. Bardzo ranne wstanie (powiedzmy o 6 :00), potem na pociąg lub autobus do Hua Shan, około dwie godziny jazdy, potem osiem godzin chodzenia po górach, powrót do Xi'an, zabranie bagaży i kilkugodzinna jazda pociągiem do Luoyang. Takie są plany, ale jak wiadomo plany mogą się zmieniać, tym bardziej że do tej pory nie udało mi się osobiście skontaktować z Francuzami (jedynie mailowo). Albo ja jestem w hostelu albo oni. Wracając do dzisiejszego dnia, po zakupie biletu udałem się z powrotem do hostelu autobusem. Korzystając z okazji napiszę coś o podróżowaniu tym środkiem komunikacji miejskiej w Chinach. Jeśli chodzi o Pekin to niestety nie miałem okazji się nimi przemieszczać, wiem tylko że koszt wejścia i podróży wynosił 2Y. W Datong cena biletu wynosiła 1Y a w Xi'an 0,5Y. Jeśli chodzi o Xi'an to banknoty o nominale 0,5Y są tak mało popularne, że raczej wszyscy płacą 1Y. Do autobusów wchodzi się zawsze pierwszymi drzwiami (od strony kierowcy) a wychodzi drugimi. Po wejściu wrzuca się do skrzyneczki odpowiednią kwotę, najlepiej bez wydawania reszty (nie zawsze jest to możliwe). Ewentualnie zamiast pieniędzy można użyć karty zbliżeniowej. Komfort podróży takimi autobusami zarówno w Datong jak i Xi'an nie jest zbyt wysoki, przeważnie brak klimatyzacji, no i są zawsze zatłoczone, plusem oczywiście jest cena biletu. Tymi o to spostrzeżeniami postanowiłem zakończyć relację z drugiego dnia w Xi’an.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Zosia
Zosia - 2010-08-02 22:07
pagoda na dachu wieżowca być musi :)
 
 
seba673
Sebastian Woźniak
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 126 wpisów126 146 komentarzy146 1093 zdjęcia1093 0 plików multimedialnych0