Bardzo rzadko się zdarza żebym przyjechał do miasta docelowego (po 12 godzinnej jeździe autobusem) wcześniej niż zakładał rozkład jazdy. Tak, więc zamiast godziny 6 rano do Nha Trang dotarłem już o 5:15. Gdy wysiadłem z autobusu okazało się, że zatrzymaliśmy się dosłownie 300 metrów od miejsca, w którym zamierzałem spędzić dwie najbliższe noce. Po hotelu w Hoi An gdzie za nocleg nie dało rady zejść poniżej 8$ teraz za tą samą cenę miałem dwa. Ponieważ była godzina 5 nad ranem po zakwaterowaniu i wejściu do dorma nie pozostało mi nic innego jak położyć się spać i odespać kolejną noc spędzoną w nocnym autobusie. Postanowiłem sobie, że kolejną dłuższą podróż (prawdopodobnie z Nha Trang do Sajgonu, jeszcze nie zdecydowałem) udam się dziennym autobusem z miejscami siedzącymi. Mimo że w takim przypadku nie uda mi się zaoszczędzić na noclegu to jednak następnego dnia po podróży powinienem być wypoczęty po nocy spędzonej w normalnym łóżku. Obudziłem się dopiero około godziny 12 ale chyba tylko dlatego że czułem ogromną potrzebę zjedzenia czegoś, w końcu ostatni posiłek jadłem około godziny 17 poprzedniego dnia. Po sowitym śniadaniu/obiedzie postanowiłem się przejść na najbliższą plażę, do której miałem dosłownie 5 minut piechotą. Gdy dotarłem na miejsce zrobiłem to, co powinienem od bardzo dawna, czyli położenie się na piasku i po prostu „nie robienie niczego”. Gdy już mi się znudziło udałem się pobliskim deptakiem wzdłuż wybrzeża (na południe). W przewodniku przeczytałem, że około 3 km od miejsca, w którym byłem powinien się znajdować instytut oceanografii wraz z oceanarium. Do tego miejsca udało mi się dotrzeć po około pół godzinie, zakupiłem bilet (15000 VND) i wszedłem do środka. Mimo że oceanarium nie było pierwszej klasy to muszę przyznać, że spore wrażenie zrobiła na mnie ilość eksponatów zgromadzonych przez sam instytut. Po wyjściu z terenu oceanarium udałem się dalej na południe w kierunku znajdującej się trochę dalej, podobno najdłuższej w Wietnamie kolejki linowej. Gdy dotarłem na miejsce sama konstrukcja robiła spore wrażenie. Kolejka pozwala dostać się z lądu na jedną z pobliskich wysp tuż nad znajdującą się poniżej wodą. Mimo że miałem sporą ochotę spróbować tej przejażdżki to definitywnie odstraszyła mnie cena przejazdu w obie strony (350000 VND to jest około 60zł). Drogę powrotną do hotelu postanowiłem sobie trochę uprościć i wsiadłem do jednego z autobusów jadących w kierunku centrum (bilet za 3000 VND). Gdy wróciłem do hotelu zarezerwowałem sobie na jutrzejszy dzień wycieczkę łodzią „po 4 wyspach” za 100000 VND.