Dzisiejszego dnia postanowiłem sobie obejść jak największą część Kowloonu (nie korzystając z komunikacji miejskiej). Po wyjściu z hostelu udałem się Nathan Road w kierunku północnym. Pierwszym miejscem, które chciałem odwiedzić miał by Kowloon Park. Warto wspomnieć, że wstęp do większości atrakcji turystycznych w Hong Kongu włącznie z parkami jest darmowy. Po Chinach gdzie za każde wejście było trzeba płacić to bardzo miła odmiana. Sam park jest dosyć ciekawą „zieloną wyspą” w lesie otaczających go wieżowców. W północnej jego części znajduje się dosyć ciekawy teren z ptaszarnią. Kolejnym punktem mojego dzisiejszego spaceru była świątynia Tin Hua, ale po dojściu do niej okazała się niezbyt ciekawa. Dalszą podróż kontynuowałem znaną mi drogą Nathan aż udało mi się dojść do wzgórza znajdującego się na północ od Kowloonu. Po wejściu na nie mogłem się rozkoszować niezwykłym widokiem na całą dzielnicę. W związku z tym, że podczas wspinaczki było dość gorąco, a zmęczenie po kilku godzinach nieustannego chodzenia dawało się we znaki postanowiłem trochę odpocząć w tym miejscu. Po około 40 minutach postanowiłem ruszyć dalej, tym razem już w kierunku hostelu. Do przejścia pozostał mi dosyć spory kawałem a chciałem jeszcze zahaczyć o Bird Garden. Jednak po nieudanych poszukiwaniach (na usprawiedliwienie dodam, że moja dokładna mapa nie obejmowała już tych rejonów Hong Kongu) musiałem niestety zrezygnować z tego ogrodu. Powrót do hostelu zajął mi około 2 godzin. Oczywiście nie wracałem tą samą drogą, tym razem postanowiłem przejść się po zachodnim Kowloonie, blisko portów i przystani. Ostatnią część drogi zahaczyłem jeszcze o przystań promową (z której jutro będę chciał się udać do Makao.