Geoblog.pl    seba673    Podróże    Chiny 2010... i może coś więcej    Wodospady w okolicach Sapy i podróż do Hanoi
Zwiń mapę
2010
01
wrz

Wodospady w okolicach Sapy i podróż do Hanoi

 
Wietnam
Wietnam, Hanoi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15972 km
 
W związku z tym, iż dzisiejszego dnia mieliśmy zaplanowany wyjazd z Sapy do Lao Cai a potem pociągiem do Hanoi nie pozostało nam zbyt wiele czas. Postanowiliśmy przeznaczyć go na zobaczenie dwóch wodospadów znajdujących się około 15 km od Sapy. Tym razem wynajęliśmy skutery (wraz z kierowcami) za około 5$ sztuka i po pół godzinie byliśmy u bram Parku Narodowego, w którym znajdował się „Love Waterfall”. Było trzeba jeszcze tylko do niego dojść, nie zajęło nam to zbyt dużo czasu i po kolejnych 15 minutach byliśmy na miejscu. Niestety wodospad nas zbyt bardzo nie zachwycił, w gruncie rzeczy raczej były to kaskady wodne. Za wstęp i możliwość ich obejrzenia jak także i następnego z wodospadów zapłaciliśmy 15000 VND. Naszym błędem było nie zabranie jakiegokolwiek biletu z kasy i dlatego po dojechaniu do następnego z wodospadów ponownie musieliśmy uiścić opłatę (tym razem 5000 VND). Na szczęście tym razem było, co oglądać. Wysoki prawie na 100 metrów wodospad idealnie komponował się z otaczającymi go górami. W tym miejscy spędziliśmy trochę więcej czasu i po około pół godzinie postanowiliśmy wrócić do Hotelu. Zbliżała się godzina, 12 która była jednocześnie godziną, o której powinniśmy się wykwaterować, jednak udało nam się wynegocjować jeszcze dodatkowe 2 godziny. Dzięki temu nie musieliśmy się śpieszyć i mogliśmy się spokojnie przygotować do wyjazdu. O 14 spakowani udaliśmy się do recepcji gdzie bardzo miła Wietnamka zaczęła nas podliczać. Oczywiście nie obyło się bez problemów. Między innymi miałem być powtórnie obciążony za pranie, nasz szczęście udało mi się z tego wyjść obronną ręką. Za 3 noclegi zapłaciłem łącznie 330000 VND, co było nawet mniejszą sumą niż wyliczana przeze mnie. (początkowo mieliśmy podane ceny w dolarach a tak jak wspominałem tutejsze kursy są tak różne, że nie wiadomo był czego się spodziewać. Po opuszczeniu hotelu udaliśmy się na jedną z pobliskich ulic i czekaliśmy aż któryś z kierowców busów zaczepi nas i zaproponuje podwiezienie do Sapy. Nie minęło 5 minut a zjawił się pierwszy chętny, propozycja 45000 VND, kontrpropozycja 35000 i wsiedliśmy do samochodu. Jak udało mi się zauważyć miejscowi płacą nawet 15000 VND, ale dla nas taka cena była po prostu nieosiągalna, no może po znajomości udałoby się dojść do 25000 tak jak mi z Lao Cai do Sapy. Następne 10 minut upłynęło na jeździe po mieście i szukaniu kolejnych chętnych, gdy bus się cały wypełnił ruszyliśmy do Lao Cai. W Lao Cai zostaliśmy wysadzeni przy dworcu kolejowym, zgodnie z moimi sugestiami udaliśmy się do restauracji, którą dobrze znałem z poprzedniej mojej wizyty w tym mieście. Tam też zamówiliśmy sobie obiad i oczekiwaliśmy na pociąg. Godzinę przed odjazdem zjedliśmy jeszcze tylko kolację i udaliśmy się na peron. Po wejściu do pociągu usiadłem sobie wygodnie na moim miejscu, muszę przyznać, że Soft Seat był bardzo wygodny. Rozkładane siedzenie dosyć uprzyjemniło mi 8 godziną jazdę do Hanoi. Udało mi się nawet przespać około dwie godziny. Na stację kolejową w Hanoi pociąg przyjechał o 3:30, hostel w którym miałem rezerwację znajdował się około 4km od niej. W związku z tym, iż nie znałem tego miasta i jego nocnej strony tym razem odpuściłem sobie spacer na piechotę. Zabrałem się za to dwójką Szwajcarek do taksówki, (25000) z której wysiadłem blisko jeziora Kiem. Stąd już według mapy bez problemu trafiłem do hostelu, po drodze jeszcze napotykając się na wielkiego szczura biegającego po ulicach Hanoi. Muszę przyznać, że o 4 nad ranem ulice tego miasta były dosyć przyjemne (to, co dzieje się za dnia to… w następnym tekście). Po wejściu do hostelu zastała mnie kompletna ciemnica, dopiero po znalezieniu latarki i jej włączeniu zauważyłem śpiącego na kanapie Wietnamczyka. Niestety musiałem go obudzić, jeszcze zaspany zaprowadził mnie do mojego dorma (8 osobowego). W związku z tym, iż była jeszcze noc od razu położyłem się spać nastawiając sobie budzik dopiero na godzinę 12.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
seba673
Sebastian Woźniak
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 126 wpisów126 146 komentarzy146 1093 zdjęcia1093 0 plików multimedialnych0