Geoblog.pl    seba673    Podróże    Chiny 2010... i może coś więcej    Vientiane - Vang Vieng
Zwiń mapę
2010
11
paź

Vientiane - Vang Vieng

 
Laos
Laos, Vang Vieng
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19442 km
 
Dzisiejszy dzień upłynął mi na odbieraniu wizy z Tajskiego Konsulatu oraz na podróży do Vang Vieng. W związku z tym iż ostatni autobus do Vang Vieng odjeżdżał z dworca o 14 a wizę oficjalnie mogłem odebrać dopiero o 13 miałem mały problem z czasem. Postanowiłem udać się do konsulatu już o 9 z rana, miałem nadzieję że jakoś uda mi się prześlizgnąć i odebrać wizę wcześniej. Gdy dotarłem na miejsce (piechotą 3 km) niestety nie było nawet mowy o wcześniejszym odbiorze mojego paszportu. Nie pozostało mi nic innego jak wdrożyć plan awaryjny. Z powrotem wrócić do Guesthousu ( z którego już wcześniej się wymeldowałem) zabrać pozostawiony tam duży plecak i po odczekaniu około pół godziny z powrotem ruszyć do konsulatu. Oczywiście moje wędrówki na tak długim dystansie miały na celu zaoszczędzeniu sporej ilości pieniędzy które życzyli sobie kierowcy Tuk Tuków w tym mieście. Tak więc po dotarciu ponownie do konsulatu czekałem na otwarcie bramy która punktualnie o godzinie 13 została otworzona. Czym prędzej ruszyłem do okienka w którym były wydawane wizy i odebrałem swój paszport. Gdy tylko opuściłem teren konsulatu udałem się bezpośrednio na dworzec autobusowy. Na miejsce dotarłem o 13:30, dokładnie pół godziny przed odjazdem ostatniego autobusu do Vang Vieng. Bilet kosztował mnie 30000 kip (dużo mniej niż Vipowskie autobusy rezerwowane przez Guesthousy 60000 kip). Podróż upłynęła bez najmniejszych problemów i tuż po godzinie 18 (po zmroku) dotarliśmy do Vang Vieng. Jeszcze w Vientiane umówiłem się z Witkiem i Tomkiem że spotkamy się w tym mieście jak tylko do niego przyjadę. Po znalezieniu noclegu w jednym z tańszych Guesthousów (30000 za Singla) udałem się do miejsca w którym zatrzymali się poznani Polacy. Gdy już udało mi się ich znaleźć postanowiliśmy udać się do pobliskiej restauracji nad rzeką (wspaniała atmosfera). Na jutrzejszy dzień zaplanowaliśmy sobie wypożyczenie motorowerów i oczywiście pokręcenie się po okolicy. Mam nadzieje że pogoda dopisze, w związku z tym iż przyjechałem tutaj już po zmroku niestety nie udało mi się zobaczyć otaczających to miasto, podobno przepięknych gór.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
seba673
Sebastian Woźniak
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 126 wpisów126 146 komentarzy146 1093 zdjęcia1093 0 plików multimedialnych0