To był jeden z najnudniejszych dni w czasie mojej prawie czteromiesięcznej podróży, o którym zbyt wiele nie da się napisać. W związku z panującą sztormową pogodą i padającym non stop deszczem dzień upłynął mi na siedzeniu pomiędzy czterema ścianami mojego bungalowu. Oczywiście, co jakiś czas musiałem z niego wyjść wszakże każdy człowiek musi jeść. Na ulicach było bardzo pusto, rzadko, kiedy ktoś decydował się na wyjście na zewnątrz. Aby dojść do jakiejkolwiek restauracji lub sklepu było trzeba nie lada się namęczyć gdyż na większości ulic wody było prawie 20cm. Miałem tylko nadzieję, że już jutro pogoda się poprawi na tyle, iż rejsy do Chumphon zostaną wznowione i będę mógł opuścić tą „przepiękną” i „słoneczną” wyspę.